czwartek, 28 marca 2013

Top 5 najstraszliwszych zgonów w bajkach Disneya.



Ah, jakże cudownie by było żyć w świecie Disneya! Ubierać się przy pomocy zwierząt z pobliskiego lasu, przeżywać fantastyczne przygody, mieć przezabawnego zwierzęcego przyjaciela, który na pewno umie mówić (głosem znanej osoby) a do na koniec ożenić się z piękną księżniczką (po uprzednim pozbyciu się teściowej – zazwyczaj złej czarownicy). Normalnie bajka! No, chyba że przypadłaby nam w udziale rola czarnego charakteru: wtedy mamy przekichane na całego.

30 z nich już nigdy nie wyda z siebie demonicznego śmiechu
Zacznijmy od tego, że główny wróg umiera w większości produkcji z Disneya i to bynajmniej nie ze starości. Dlatego scenarzyści Disneya często dwoją się i troją by ukazać śmierć Tego Złego w taki sposób by nie naruszyć delikatnej psychiki dziecka – widza. Zazwyczaj więc wygląda to tak, że biedaczysko jest strącane w przepaść i nie widać bezpośredniego momentu jego śmierci. Ale czasami u scenarzystów do głosu dochodzi ich wewnętrzny psychopata i przygotowują bardziej spektakularny zgon. Weźmy na przykład takiego Frollo z „Dzwonnika z Notre Dame”. Nie dość, że spadając z katedry Notre Dame rozplaskał się na ziemi, to jeszcze spadł w płomienie a na dodatek przygniótł go jeszcze kamienny gargulec. To większa miazga niż to co z twarzą Juniora zrobił Bruce Willis w „Sin City”. Na szczęście zgony nie są ograniczone tylko i wyłącznie do upadków i to na nich chciałbym się skupić dzisiaj. Przed wami: lista 5 najciekawszych, najbrutalniejszych i najstraszniejszych śmierci z bajek Disneya!

Miejsce 5: Matka Gertruda
Mamuśka, która zawsze wie lepiej od swojej córeczki – Roszpunki wystąpiła w „Zaplątanych”. Mimo, że jej śmierć nie wydaje się wyjątkowo drastyczna, to uwierzcie mi: to musiało boleć. Wyobraźcie sobie zestarzeć się o kilkaset lat zaledwie w kilka sekund. Ból musiał być niewyobrażalny – wystarczy spojrzeć na jej reakcję i grymasy, szczególnie gdy naciągnęła miłosiernie kaptur na twarz. Podczas gdy wszystkie jej narządy w przyśpieszonym tempie zamieniały się w pył, ona miała jeszcze na tyle sił żeby szamotać się po całej wieży i (z małą pomocą) wypaść przez okno. Na ziemię spadł jednak już sam pył w pelerynie a Matka Gertruda dołączyła w ten sposób do grona naśladowców Obi-Wana. Tylko, że on nie wył jak potępiony. Aha.. jeszcze jedno: całe szczęście, że nałożyła kaptur – zmiany jakie przeszła jej twarz musiały być okropne. Nie możecie sobie tego wyobrazić? Nie musicie! Ta znana scena z Indiany Jonesa IDEALNIE to ilustruje.

Miejsce 4: Arrow i Scroop
MEGA niedoceniona „Planeta Skarbów” dostarcza nam aż dwóch okropnych zgonów. Mimo, że śmierć obu tych „panów” nie jest pokazana na ekranie, chciałbym rozważyć co się dzieje z nimi po tym jak wypadają poza okręt. Zajmijmy się pierw Arrowem, któremu w udziale przypada śmierć w czarnej dziurze. Zostaje on poddany procesowi znanemu jako „spagettifikacja” (śmiejcie się śmiejcie!), który mimo zabawnej nazwy jest okropną torturą. Pan Arrow zostanie więc rozerwany w połowie (na wysokości kręgosłupa) przez panujące tam różnice w grawitacji, ale przeżyje gdyż najważniejsze narządy pozostaną nienaruszone. Pan Arrow dostał zatem miejsce w pierwszym rzędzie na spektakl pod nazwą „rozrywanie ciała na poziomie atomowym”. Następnie to co zostało znowu będzie rozerwane na pół I tak kilka lub nawet kilkaset razy – rozrywany na coraz to mniejsze fragmenty. Okropność. Trochę lżej miał pan Scroop, który poprostu odleciał w kosmos, gdzie jego ciało zostało zamrożone praktycznie w ułamku sekundy. Ale zanim się to stało, jego olbrzymie gałki oczne zostały wyssane z oczodołów. On sam natomiast, już po strasznej śmierci, skazany został na wieczną wędrówkę przez pustkę kosmosu. Chyba, że, jako kosmita, jest w stanie przeżyć w próżni: wtedy czeka na niego „tylko” lot przez nieprzeniknioną czerń i śmierć w wyniku odwodnienia/głodu.

Miejsce 3: Urszula
Książe Eryk z „Małej Syrenki” parkuje statkiem w brzuchu monstrualnie obleśnej Urszuli. I pomyśleć, że nas tak cholernie boli jak mamy drzazgę w palcu… Przyjrzyjcie się 0:04 sekundzie filmiku: coś takiego książę zamontował w jelicie Urszuli przebijając ją na wylot. Najbardziej wymowne jest jej puste spojrzenie, świadczące o prawie natychmiastowej śmierci. Gdzieś w najniższym kręgu piekła Vlad Palownik bije brawo.




Miejsce 2: Skaza
„Król Lew” dostarczył nam bardzo drastyczną scenę śmierci. Skaza, został pożarty żywcem przez Hieny. Jeśli jest jedno czego mnie nauczyło Animal Planet to tego, że Hieny często nie przejmują się czy ich ofiara żyje czy nie gdy przystępują do ucztowania. W trakcie takiego posiłku hiena wchodzi sobie do środka unieruchomionego zwierzęcia (pamiętajcie, że nadal żywego) i zaczyna sobie wyjadać takie kęski jak wątroba. Do tego dodajmy siłę szczęk pozwalającą bez problemu gryźć na kawałki kości a otrzymamy śmierć, przy której śmierć w Żelaznej Dziewicy wydaje się jak zgon przez łagodne łaskotanie. Tak więc zjedzony żywcem Skaza dostarcza nam okropnie drastycznych wrażeń (a Herkulesowi gustownego płaszczyka) ale to i tak nie jest według mnie najgorsze co może spotkać czarnego charaktera.




Miejsce1: Dr Facilier
Ten kawał skurczybyka z „Księżniczki i żaby” dostał to na co zasłużył… a nawet chyba za dużo. Ja rozumiem, że zawieranie interesów z duchami Voodoo to nie przelewki, ale gdy spod ziemi zaczynają wychodzić zombi-laleczki, dookoła pojawiają się śpiewające upiorną pieśń Voodoo-maski i gdy nawet Twój cień zaczyna robić pod siebie to wiedz że jest źle. Gdy oszalały ze strachu Facilier jest wciągany przez nagrobek naprawdę zrobiło mi się go żal. Wisienką na torcie jest jego mina, która pojawia się na nagrobku. Brr.. aż mi się zimno robi. Co stało się z jego duszą? Mam nadzieję, że nigdy nie poznam odpowiedzi na to pytanie.


7 komentarzy:

  1. Płaszczyk Herkulesa też mi się rzucił w oczy:) ciekawy to zabieg wpleść element z innej bajki, aż ma się ochotę ją obejrzeć...ale nie mogli tego zrobić celowo, bo Król lew powstał później niż Herkules...hm.
    W każdym razie, gratulacje pomysłu na notkę - fantastyczny temat!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Król lew (1994) nie powstał później niż Herkules (1997)

      Usuń
  2. Zgadzam się z numerem 1 oO Gdy widziałam w kinie tą scenę, to doszłam do wniosku, że gdybym miała w tamtym momencie 7-9 lat, to trauma murowana.. Ale dziecko jeśli zobaczy taką scenę, to chyba skutecznie odciągnie to je od wszelkiego rodzaju okultyzmów :P

    Ale muszę przyznać, że nigdy nie analizowałam pod tym kontem śmierci mother Gothel.. Bardziej brałam to za standardową śmierć przez spadanie ^^ Dzięki, teraz będzie mi jej trochę szkoda. Aczkolwiek, sama zwlekała ze starzeniem się, więc w sumie na koniec dostała starzenie w pigułce. Dobrze w sumie, że ta tortura nie trwała wieki i po niej nie musiała wspominać więcej tego bólu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tym poście dochodzę do wniosku, ze nie pozwolę swoim dzieciom oglądać bajek Disneya. No, na pewno nie razem z Pitem, który będzie im tłumaczył każdy element śmierci cząsteczka po cząsteczce ;P. Ogólnie mam nadzieje, że jesteś dumny z tego, że przez ciebie już nigdy nie spojrzę na te filmy tak samo i zniszczyłeś mi dzieciństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, jeszcze jestem ja ^^ Będę nadawać znak jakości Patrycji i zaznaczać, czy bajka jest child-friendly ;)

      Usuń
    2. Na pewno nie omieszkam skorzystać, dzięki temu Ameryka będzie bezpieczna... znaczy dzieci ;)

      Usuń
  4. 44 year old Librarian Sigismond Ramelet, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like Blue Smoke and Tai chi. Took a trip to Tsingy de Bemaraha Strict Nature Reserve and drives a Mercedes-Benz 300SL. kliknij ten

    OdpowiedzUsuń