Witajcie moi drodzy w inauguracyjnej notce. Z mojego doświadczenia wynika, że mało która notka początkowa wywołuje odlot u jej czytaczy, dlatego też postanowiłem wam to trochę uprzyjemnić. Poniższy wstęp, oczywiście oprócz spełniania nudnej/standardowej funkcji informacyjnej, jest też swoistym mini-konkursem (nagrodą jest jedynie moje uznanie: nie stać mnie jeszcze żeby wam fundować jakieś auta w ramach wygranej). W każdym akapicie, łącznie z tym który właśnie czytacie, ukryłem dwa tytuły filmów, które są w jakiś sposób powiązane ze sobą (np. tematyką albo jakaś konkretną postacią czy studiem filmowym) Wszystkie tytuły (i to jak zostały powiązane) proszę wypisywać w komentarzach, a ja wracam do sedna sprawy czyli przedstawienia wam czym do cholipki jest to całe Kino Myśli? I czy będzie przyjemnie się czytać?
Liczę, że spędzicie przyjemniej czas niż Arnold w Pamięci Absolutnej
Otóż jest to blog o kinie (a dla tych z was którzy sprzedaliby swoje matki za garść dolarów żeby dowiedzieć się czegoś więcej zapraszam tutaj:
to mój poprzedni projekt, teraz w stanie zawieszenia ). Oczywiście nie ograniczę się do przedstawienia wam suchych recenzji filmów, lecz podam wam także newsy i ciekawostki ze świata około-filmowego przepuszczone przez subiektywne sito mojego mózgu. Chcę wam za wszelką cenę przedstawić cały przemysł filmowy tak byście zorientowali się jak działa
(dzięki pieniądzom), co go napędza (
pieniądze), kto pociąga za sznurki (
pieniądze). Nurtują was pytania dlaczego ktoś chce robić sequel filmu który odniósł spektakularną klapę? Dlaczego ciągle produkuje się tandetne komedie romantyczne? Mnie też i dlatego postaram się dostarczyć wam odpowiedzi na te i podobne pytania.
Oczywiście na same recenzje też możecie liczyć. Pod lupę będę brał zarówno filmy nowe jak i stare. Ostatnio doszedłem bowiem do wniosku, że nie każdy dysponuje pamięcią absolutną i nie musi pamiętać wszystkich hitów/kultowych filmów jakie kiedykolwiek widział. Dlatego też co jakiś czas będę umieszczał opis konfrontacji starszych filmów z dzisiejszymi realiami. Potraktujcie to jako swoisty eksperyment, jako podróż w przeszłość przez ciemne zwierciadło taśmy celuloidowej. Przy okazji takich wycieczek nie omieszkam również napomknąć o ówczesnych realiach filmowych.
Plan publikowania mam następujący: raz w tygodniu będę wrzucał większą notkę (termin publikacji jeszcze muszę sam sobie ustalić) a oprócz tego przez całe siedem dni w tygodniu będę poszukiwał ciekawych wydarzeń branżowych w stylu pojawienia się nowego zwiastuna (a nie wiadomości o tym jak Pan i Pani Smith potknęli się na czerwonym dywaniku burząc ich misternie skonstruowane przez chirurga fasady), których nie omieszkam opublikować i skomentować w krótkiej acz treściwej notce.
Na koniec chciałbym polecić moje konta na
Twitterze i
Facebooku gdzie będę również informował o nowych notkach, konkursach czy po prostu wrzucał jakieś informacje, których na blogu nie znajdziecie. Do tego chciałbym zaznaczyć drogi Czytelniku, że ten blog nie jest tylko dla Twoich oczu i że bez problemu możesz go przekazywać dalej, bo jak to się mówi: „świat to za mało”.